wtorek, 26 lipca 2011

Ryżowy pudding czekoladowo-waniliowy z nutką żurawiny

Dzisiaj zamęczę was zdjęciami! Odzyskałam swoje dziecko ('aparat'), i muszę się nim nacieszyć.. Tak długo byliśmy osobno haha.. ; )
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
   Ryżowy pudding czekoladowo-waniliowy z nutką żurawiny 
  158,3 kcal  
Porcja wychodzi spora...Danie jest bardzo sycące.. Nawet mnie utrzymało na kilka godzin bez uczucia głodu!
Przygotowujemy:
- 20g ryżu białego (69,8 kcal)
- Satino Waniliowe (~80 kcal)
- Jedna/dwie suszone żurawinki pokrojone na małe kawałeczki
-Odtłuszczone Kakao (8/9 kcal)
-Słodzik
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
1. W małym garnku zagotowujemy odrobinę wody z połową łyżeczki Kakao i słodzikiem.
2. Do garnka wsypujemy 20g białego ryżu, po czym na garnek nakładamy pokrywkę.
Ryż dusimy przez około 30 minut.. Musi mieć bardzo gęstą konsystencje, jednocześnie będąc przesiąkniętym wodą. Co jakiś czas chodzimy zaglądać, jeżeli cała woda odparowała, dolewamy.. i tak w kółko. : )
Trzeba uważać by ryż nie przypalił się, dla osób mających małe doświadczenie z ryżem, proponuje sprawdzanie co 5 minut.. w tego na pewno wszystko ładnie wyjdzie.. : )
3. ¾ Satino Waniliowego Nalewamy do miseczki. Gdy czekoladowy ryż będzie gotowy, wkładamy go na waniliową masę na szczyt dodając żurawinę.
(Suszoną żurawinę po pokrojeniu odkładamy w szklance gorącej wody na 10 minut.)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
ZA 5 DNI WYJAZD DO KOREI POŁUDNIOWEJ!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A oto mój dzisiejszy obiadek:
(w między czasie zjadłam jeszcze raz tyle haha.. i jeszcze nigdy nie widziałam tak ogromnej marchwi!^o^)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Miałam przytyć... a dzisiaj waga pokazała 48.8 kg.. Nie wiem jak to możliwe... Szczególnie, że doczepiłam włosy które ważą ze splotami co najmniej kilogram.. I jem o wiele więcej niż wcześniej...
Mniejsza. Jestem szczęśliwa. Wyjazd za 5 dni. Nerwy nerwy i nerwy!
ZAŁOŻYŁAM FACEBOOK! HAHA WIEM CUD SIĘ STAŁ. : )

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Niesamowity przepis :)

Anonimowy pisze...

jak wyjedziesz do korei i nie bedziesz dodawac przepisow to chyba umre z glodu.. i bedzie mi ciebie bardzo brakowac ;D

photoblog.pl/zero0kcal

emily pisze...

heh co do przepisów może coś tam skrobnę od czasu do czasu. Zobaczymy^^.. w nocy maybe.
Ale notki krótkie z relacjami i swoimi zdjęciami będę na pewno wstawiała. ; )

Anonimowy pisze...

Cholera jak ja ci zazdroszczę że tyle udało ci się schudnąć i to bez ćwiczeń. Może gdybym mieszkała sama to w podobny sposób bym gotowała, a tak to je się to co mama przygotuje i tu problem.
Pozdrawiam!