sobota, 23 lipca 2011

Kopytka

Część włosów mam już doczepioną.. Kocham mieć mega długie włosy!
Dzisiaj wiele tragedii.. Odeszła Amy Winehouse, zamach w Norwegii i zbrodnia wariata na wyspie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 
  KOPYTKA na parze 
 219kcal całość / porcja: 73 kcal 
Przygotowujemy:
-200g chudego twarogu (172 kcal) (nie może być zbyt mokry!)
-Łyżeczka mąki ryżowej lub skrobi kukurydzianej. (30/40 kcal) (można dać dwie..)
-Jedno białko (17 kcal)
Mam nadzieję, że większość z was jest w posiadaniu parowaru. - to bardzo przydatne urządzenie w kuchni,
jeżeli chcemy zgubić zbędne kilogramy lub  po prostu chcemy jeść zdrowiej i bardziej wartościowo.

1. Blenderem mielimy chudy twaróg na gładką masę.
Jeżeli nie macie blendera, użyjcie widelca a potem dużej łyżki 
2. Do twarogu dodajemy mąkę i białko. Dokładnie mieszamy by powstała masa na wzór ciasta.
3. Lepimy z ciasta kopytka. Dowolny kształt. Ja zrobiłam wersję dość sporą, z jednego kopytka w mojej wersji można zrobić3!
4. Nastawiamy w parowarze na około 15 minut. 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 
OPCJE NA DODATKI:
Słodko:
Kopytka są rewelacyjne.. ja swoje zjadłam na raz. Robiłam je już tysiąc razy, i za każdym razem wychodzą cudowne.. 1. Jeżeli dodamy do nich w trakcie mieszania składników łyżeczkę kakao, uzyskamy najsmaczniejszą wersję klusek! a dość nietypowe prawda? Potem można polać np Satino waniliowym.. albo wrzucić je w całości! Wyjdzie z tego rewelacyjny deser!
2. Druga opcja na dodatek? Moja Mamusia kopytka lubi ze słodką bułką tartą. Jeżeli lubicie taką opcje, podsmażcie na patelni teflonowej bez tłuszczu otręby żytnie lub orkiszowe ze skruszonym słodzikiem! to tylko 18kcal/łyżka. :  ) Otręby muszą być jednak wcześniej nasączone wodą. : )
3. Polane jogurtem z dodatkiem drobno pokrojonej suszonej żurawiny lub rodzynek.
4. Jestem wielbicielką wszelkich budyni! Jeżeli nie boicie się kalorii, kopytka są mega smaczne w gęstym
budyniu. (budyń niskokaloryczny, bez cukru można dostać w Lidlu)
5. Kopytka w kisielu! Jak zrobić kisiel? Herbatka smakowa (200ml/łyżeczka żelatyny)
6. Kopytka w zmielonych owocach. Najlepiej blenderem zmielić banana.. jeżeli są z kakao=niebo!
Opcji jest tak wiele, że nie sposób je wymienić.. 
Bardziej Wyraziście:
1. Podsmażona cebulka na teflonie bez tłuszczu, łyżeczka sosu sojowego.
2. Jogurt naturalny z czosnkiem i koperkiem.
3. Kapusta kiszona (świetny dodatek)
I wiele wiele innych.. kto co lubi : )
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 
A to mój dzisiejszy obiad. ; ) Do resztek z wczorajszego obiadu dodałam więcej ogórka kiszonego, słodkiej marchwi, dużo dużo dużo cebulki. Podsmażyłam również kalafiora, SURIMI i sałatę lodową. 
Dodałam więcej przypraw.. chili, słodzik, czosnek, zioła, bazylię i koperek.. Smak wyszedł zupełnie inny niż wczoraj, tak więc jestem zadowolona. : )
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 
 Dzisiaj mój ukochany pokazał mi moje "mieszkanko" w Seulu.. Dość duży pokój, bardzo zadbany, kuchnia, łazienka. Jest klimatyzacja (to ważne ponieważ w Korei są teraz upały), pralka, kuchenka, lodówka, telewizor i nawet komputer JEST. Lokalizacja jest świetna. Dobra dzielnica, wszędzie blisko. : ) Same superlatywy. Jestem szczęśliwa i nie obiecuję, że wrócę do Polski. Szczerze to rozważam opcje by zostać w Seulu na stałe. Szalone prawda?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 
Na śniadanie zjem truskawkową, gęstą owsiankę.
Oczywiście jutro ukaże się przepis na nią wraz ze zdjęciami. : )
Obiecałam sobie nie zapychać się owocami w takich ilościach jak wcześniej. Muszę przyzwyczajać żołądek
do radykalnej zmiany diety. Kuchnia koreańska opiera się głównie na bardzo ostrych przyprawach i wyrazistych smakach.. Boję się rewolucji! Tak więc, na śniadania będę jadła więcej niż dotąd. Ale nie więcej niż 200 kcal (nie wliczając owoców).
Wybaczcie mi, jeżeli piszę nieskładnie i tak dalej, pisząc tą notkę rozmawiam z mamą i oglądam Tristana i Izoldę.. moja uwaga jest rozproszona na 3!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 
8 DNI DO WYLOTU!
9 DNIA STANĘ NA ZIEMI KOREAŃSKIEJ
PRZYTULĘ SIĘ DO HYUN'A
TRAFIĘ DO MOJEGO WŁASNEGO RAJU!

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Zrobiłam je mamie na kolacje.. Sama nie zjem bo jest już późno, ale mówiła że pyszne. : )
Nie rozpadają się, są soczyste.. jutro zrobię dla siebie i zjem w budyniu : )

Anonimowy pisze...

zjadłaś całą patelnię?!XD

emily pisze...

a no zjadłam ;d i dojadłam do obiadu jeszcze inne rzeczy.:3